My kid's coat.
Kilka lat temu zobaczyłam dziewczynkę z warkoczykami,
na końcach których były zawiązane kokardy - tak jak to drzewiej bywało :)
Była ona ubrana w granatowy płaszczyk.
Piękny obrazek ...
... więc teraz i moja córeczka ma taki płaszczyk.
Uszyłam go w tamtym roku, w opcji "na zapas",
co widać na tym zdjęciu obok (zdjęcie z 2011r.)
Rękawy posiadają zapas - można je będzie odgiąć, gdy będą za krótkie.
Właśnie dlatego patki są tak nisko - by maskować linię odgięcia
(może być widoczna po jakimś czasie noszenia).
Właśnie dlatego patki są tak nisko - by maskować linię odgięcia
(może być widoczna po jakimś czasie noszenia).
Podszewkę uszyłam z bawełny (tylko wnętrza rękawów są uszyte z podszewki wiskozowej,
by łatwiej się zakładało i ściągało płaszczyk). Odszycie brzegów przodu wykonałam z aksamitu, użyłam go również na spód kołnierza oraz przy podkroju szyi (z banalnego powodu -
miałam za mało tej pięknej wełenki).
by łatwiej się zakładało i ściągało płaszczyk). Odszycie brzegów przodu wykonałam z aksamitu, użyłam go również na spód kołnierza oraz przy podkroju szyi (z banalnego powodu -
miałam za mało tej pięknej wełenki).
Poniżej widoczne jest wnętrze kieszonki.
Below the inner part of the pocket.
A tu widać zakładkę na plecach i element ozdobny.
The fold on the back and the element of decoration.
The fold on the back and the element of decoration.
English:
Today I am presenting
my daughter's coat which I made of wool (inside is cotton).
Its sleeves has the possibility of lengthen.
I have loved this model. It is comfortable and my daughter likes to wear it.
Its sleeves has the possibility of lengthen.
I have loved this model. It is comfortable and my daughter likes to wear it.
Do kompletu mamy jeszcze pasującą sukienkę i dwie czapeczki, ale o tym następnym razem ...
Historia mody na wesoło w odcinkach
(od stworzenia świata do Euro 2012)
odcinek 10 M.K.
Piękne zaś
kiecki futerkowe,
O których
dziś dama niejedna śni,
Były
okryciem podstawowym
Bez różnic,
dla obojga płci.
Szyli mężczyźni
i szyły kobiety
Raniąc swe
dłonie bez litości,
Nie było
maszyn wtedy, niestety,
Lecz igły z
rogów, kłów i kości. c.d.n.
O ,matko,jaki ładny ten płaszczyk!
OdpowiedzUsuńDziękuję :)
UsuńTeż mi się podoba ;)
Pozdrawiam
Świetny, też chcę taki! Hahaha pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńOj, tak - to jest pomysł, dla nas tylko podszewkę można by zmienić.
UsuńMiłego dnia :)
Przez ciebie też mi się płaszczyk zamarzył. Już się boje na samą myśl o szyciu.
UsuńOdwagi :)
UsuńNa pewno się uda!
ŚLICZNOŚCI!!
OdpowiedzUsuńDziękuję :)
UsuńCzy też masz tak, że ubranka uszyte dla dzieci
cieszą Cię bardziej niż te uszyte dla siebie?
:)
Uroczy plaszczyk :) Czy to ten z Burdy 11/2010? Bo tez sie nad nim zastanawiam...
OdpowiedzUsuńTak, to ten - model 147 z Burdy 11/2010.
UsuńSzyj, szyj - to taki słodki wykrój :)
Pa
Magnifique-nostalgique j'ADORE!
OdpowiedzUsuńMerci beaucoup!
UsuńJe vous invite encore une fois :)
Enchante ! Avec plaisir! Bravo pour ton francais parfait!!!
OdpowiedzUsuńVive la France! Vive la mode!
Vive la robe!
Usuń:)
Uwielbiam takie płaszczyki:)))
OdpowiedzUsuńO, ja też :)
Usuńjuż planuję następny...
piękna robota :D
OdpowiedzUsuńlubię takie kościelne zestawy :D
Dziękuję :)
Usuńuwielbiam dziewczynki w płaszczykach! a ten który Ty uszyłaś jest naprawdę super - do wszystkiego pasuje!
OdpowiedzUsuńDziękuję :)
UsuńJa też uwielbiam płaszczyki - a szycie dla dziecka
to prawdziwa przyjemność.
Pozdrawiam
sama bym taki płaszczyk chciała! :)
OdpowiedzUsuń:)
Usuń