30 lipca 2012

Kwitnąco


A teraz sukieneczka na letnie dni dla małej elegantki;
uszyłam ją z bawełnianej tkaniny w kwiaty,
górę sukienki odszyłam cieniutkim batystem.


Ramiona i pas zostały podkreślone turkusową satynową wstążką.
Na kokardkach przyszyłam po kilka koralików w kolorze wrzosowym.





Na zdjęciach wyszło to może trochę pstrokato, ale w rzeczywistości nie jest tak źle :)
W każdym razie córci się bardzo podoba :)

PS. Dla stałych czytelników:

Historia mody na wesoło w odcinkach
(od stworzenia świata do Euro 2012)
Stworzenie świata - Michał Anioł, Kaplica Sykstyńska

odcinek 02  (M.K.)

Dla kogo wszystkie te rośliny,
Na kogo dóbr moc innych czeka?
Zamieszam migiem trochę gliny
I zaraz stworzę tu człowieka.

Szybko mężczyznę stworzył Pan
I już miał zacząć słodką labę,
Gdy nagle zmienił Boży plan,
Dla towarzystwa dał chłopu babę.

Babę nazwano imieniem Ewa,
Jak na nią spojrzeć, sama zaleta,
Adam jej serenady śpiewał
I nadał piękne miano - kobieta.

Ona, jak sprytna wielka dama,
Choć los jej rzucał pod nogi kłody,
Życie swe w ręce chwyciła sama,
Została dyktatorką mody.                       c.d.n.

26 lipca 2012

Kamuflaż

Dzisiaj będzie trochę o kamuflażu. 
Kamuflaż nie jest nam obcy :)
I choć znana encyklopedia internetowa podpowiada, że kamuflaż dotyczy zwierząt,
to w mniejszym lub większym stopniu, świadomie lub podświadomie – każdy go stosuje.


Jeśli skupimy się na dziedzinie, której dotyczy ten blog, czyli na sukienkach,
to w lasku brzozowym na pewno byłabym dobrze zakamuflowana.



Ta bardzo prosta do uszycia sukienka powstała z „chłodnej” wiskozy,
a jako podszewkę zastosowałam trykot bawełniany. Tu fragment odszycia:


A w tej drugiej można schować się na przykład w ZOO :)
I poudawać jakieś drapieżne zwierzę - choć i tak wszyscy znajomi wiedzą,
że jestem potulna jak baranek :)


Tę "małą dziką" uszyłam z jedwabnego szyfonu (Piegatex)
i dodałam podszewkę dobrej jakości - dla komfortu :)
Dekolt sukienki jest luźno zawinięty na części podszewkowej.
Jako ramiączka zastosowałam tasiemkę aksamitną - zdecydowanie przyspiesza ten etap prac.


A z tyłu puściłam tasiemki luźno - a tak, żeby było trochę inaczej.


Można założyć też mały paseczek z takiej samej aksamitki i wygląda się wtedy tak:


No fakt, może trochę blado, ale jestem jeszcze przed urlopem;
mam zamiar trochę się opalić i pokamuflować w tej właśnie sukience.

PS.
Dla stałych czytelników  - niespodzianka :)


Historia mody na wesoło w odcinkach
(od stworzenia świata do Euro 2012)
 Jan Brueghel - Raj

01 (M.K.)

Przez kilka dni Bóg tworzył świat,
Aż dnia szóstego już o zmroku,
Gdzieś w kącie raju na pieńku siadł
No i zadumał się głęboko.

Po siwej głowie się podrapał
Patrząc jak świat mu funkcjonuje.
Nagle przez zęby cicho wysapał:
"Cholera czegoś tu brakuje!"           c.d.n.          

22 lipca 2012

Lady in red?

Nigdy specjalnie nie przepadałam za czerwonym kolorem.
Jak już, to raczej wybierałam ładny odcień bordo (taki nie za ciemny).
Ale jak mówią mędrcy: nigdy nie mów nigdy!
Zresztą Kapturek też był Czerwony - pamiętacie?
Było w historii jeszcze trochę innych czerwonych rzeczy, ale o nich tu nie będę pisać :)



Zastanawiałam się dlaczego to jednak taki ważny kolor.
Czy Ewa w raju (choć brykała bez sukienki) skusiła się na jabłko, bo było czerwone?



Spodobał mi się wykrój tej sukienki ( Burda 8/2009) i postanowiłam uszyć ten model (124A), 
zatytułowany był DZIEŁO SZTUKI, być może to mnie skusiło :)
Sukienka ma bardzo ciekawe rozwiązanie zaszewek z przodu, taki krzyżyk.
Noszę tę sukienkę już kilka lat i już planuję (gdy ta się znosi) uszyć kolejną z tego wykroju.
Być może w innym kolorze...



PS. W raju Ewa biegała bez sukienki, ale co było potem, gdy już z tego raju została wygnana?
Mam pewną koncepcję, ale o tym następnym razem.



16 lipca 2012

Aksamit & jedwab

A oto jedna z moich ulubionych sukienek. Powstała z połączenia aksamitu, jedwabiu i satyny.
Trochę przywodzi mi na myśl suknie z innej epoki :) tylko długość ma współczesną.


W roli podszewki wystąpiła satyna bawełniana w kolorze oliwkowym, który ładnie podkreśla rysunek drzewa na jedwabnej spódnicy wierzchniej.


Bardzo lubię też ten dekolt w kształcie trapezu.
Satynowa wstążka przyszyta jest z przodu pod biustem, a wiązanie można regulować.


Jesienią i zimą nosiłam pod nią koszulkę z wąskimi, długimi rękawami w dopasowanym kolorze.
Teraz też można nosić tą sukienkę, ale jednak nie w te najgorętsze dni (za ciepło).



Myślę, że połączenie aksamitu i jedwabiu wykorzystam jeszcze nie raz przy kolejnych projektach - można poczuć się w czymś takim wyjątkowo!


12 lipca 2012

Dotyk jedwabiu


Przyznaję, że chciałam trochę „nadgonić” w związku z tym, że dopiero zaczęłam
tą przygodę z blogiem,  więc prezentowałam Wam rzeczy, które uszyłam już jakiś czas temu.
Ale dziś mogę się pochwalić czymś zupełnie nowym, tak świeżym jak bita śmietana na deserze :)
I choć czasem trzeba poszyć trochę nocą, to chyba warto. Spójrzcie tylko na ten materiał;


Piękna jedwabna satyna od pani Agnieszki z Bytomia.
Tak, znowu skusiłam się na szycie z jedwabiu. 
Ten wykrój z Burdy (12/2005) wydawał mi się stworzony dla takiej tkaniny.


Zmieniłam tylko wiązanie: u mnie jest z boku i trochę większe.





Bluzka skrojona jest ze skosu,  układa się pięknie i jest miła w dotyku.
I choć to nie jest sukienka  :)  to i  tak już ją lubię  :)



08 lipca 2012

Ten lepszy odcień różu

Jakie sukienki małe dziewczynki lubią najbardziej?

Odpowiedź brzmi: różowe!

I czy rodzice chcą czy nie – różowe i tak przez jakiś czas jest na topie. 
A gdy w prezencie urodzinowym córcia dostała odtwarzacz do muzyki, owszem cieszyła się, ale … „szkoda, że nie różowy”.

Kiedy więc nadszedł czas wyprawki do przedszkola zakupiłam metr różowego sztruksu,
z myślą, że na pewno coś z tego uszyję dla pociechy.



I powstała sukieneczka wg wykroju z Burdy;  bardzo wygodna - idealna do przedszkola.
Stan sukienki jest bardzo wysoko i dzięki temu nic nie gniecie w brzuszek.



Prosty kwiat ozdobił przód sukienki  i wzbudził zachwyt koleżanek
(im mniej wyprasowany, tym ciekawiej wygląda).



I na koniec uwaga: sukienka niedawno zakończyła swój drugi rok (przed)szkolny
i grzecznie wisi w szafie czekając na kolejny wrzesień.  Nie do zdarcia!

06 lipca 2012

Twój przyjaciel LEN



Tyle słońca w całym mieście, że nie wiadomo, gdzie się schować.
Jeśli upały są dla Was uciążliwe, to warto zaprzyjaźnić się z tą rośliną.


To len zwyczajny;  z jego łodygi  uzyskuje się długie włókna,
do produkcji wysokiej jakości przędz, a potem tkanin.


Lniana, luźna sukienka to chyba najlepszy pomysł na upały w mieście.
Tę uszyłam z lnu w kolorze przypominającym trochę sprany dżins. Służy mi już drugie lato.


Ozdobiłam ją kwiatem z tego samego materiału – można go odpinać do prania i prasowania.


Szkoda tylko, że sukienka nie prasuje się sama;  mam wrażenie, że włączenie żelazka teraz
w lipcu podnosi mi temperaturę w mieszkaniu o kilka stopni (na zdjęciu lewa strona - dekolt).


04 lipca 2012

Tropikalna dżungla


Marzycie o urlopie? A jeszcze musicie trochę zaczekać, bo wyjazd za jakiś czas? Też tak mam.

Proponuję pogrzebać w szafie i wyciągnąć coś co Wam ten urlop trochę przybliży,
przywoła wspomnienia lub pozwoli powyobrażać sobie wakacyjne klimaty.

Ja wyciągnęłam wczoraj prostą, bawełnianą sukienkę z bufiastymi rękawami.
Niby prosta, ale co za kolory! Jak tropikalna dżungla.


Dekolt jest na gumce - można nosić tradycyjnie lub na ramionach w stylu Carmen.


I skoro tak kolorowo i wakacyjnie się zrobiło – to jeszcze „sen nocy letniej” w wydaniu Chagall’a:

 I zagadka – proszę podać tytuł tego obrazu :)

02 lipca 2012

W biegu


Idąc dalej jedwabnym szlakiem zaprezentuję dziś w biegu
sukienkę sprzed kilku lat  (wciąż się dobrze trzyma).


Góra uszyta jest z podwójnej warstwy materiału,
ponieważ to prześwitująca jedwabna żorżeta,
zaś od pasa w dół sukienka posiada czarną wiskozową podszewkę.

Nawet na obecne upały można ją założyć – jest lekka i przewiewna.

Ja chyba lubię wrzosowe odcienie ...