Jakiś czas temu kupiłam materiał z ciekawym wzorem. Długo
obracałam go w każdą stronę,
nie mogąc się zdecydować jak wykroić sukienkę. W końcu dokonałam wyboru;
wykrój musiał być prosty, bo dominuje wzór:
nie mogąc się zdecydować jak wykroić sukienkę. W końcu dokonałam wyboru;
wykrój musiał być prosty, bo dominuje wzór:
Sukienka wygląda prawie jak obraz; na co dzień na tym gwoździu wisi
mój ukochany Chagall
(plakat niestety).
(plakat niestety).
A tak wygląda to z tyłu.
Po uszyciu mojej sukienki zostało jeszcze trochę materiału.
Wyciągnęłam z szafy zalegającą koszulkę (o dziwo w fajnym, pasującym
kolorze) – pocięłam,
no i mam też sukienkę dla córci:
no i mam też sukienkę dla córci:
super sukienka!!! :)
OdpowiedzUsuńBardzo dziękuję :)
UsuńBardzo ładnie :)
OdpowiedzUsuńDziękuję ;)
Usuń