myślę, że nadawałaby się na rozpoczęcie roku szkolnego lub akademickiego,
ale te piękne czasy mam już dawno za sobą :)
Sukienka uszyta jest z bardzo popularnego wykroju z Burdy 7/2011
(widziałam kilka pięknych jej wcieleń u moich koleżanek blogerek).
Niestety szycie (dokończenie) jej zajęło mi kilka miesięcy z powodu paru wpadek,
które musiałam korygować. Był czas, że już miałam ochotę zaczętą robotę wyrzucić,
ale żal mi było tej pięknej morskiej satyny, którą użyłam na górną część sukienki.
Część spódnicowa uszyta jest z granatowej gabardyny.
Pierwszy mój błąd polegał na tym, że chcąc uniknąć szycia podszewki odszyłam dekolt sukienki tasiemką po zewnętrznej stronie; wyszło niestety fatalnie. Prucie było uciążliwe, więc wycięłam tasiemkę powiększając trochę dekolt. Gdy nabrałam ochoty na dokończenie jej, to w trakcie poprawek przy dekolcie na plecach nożyczki zjechał mi na bok (nożyczki były nowe i nie byłam jeszcze przyzwyczajona do nich) i przecięłam tkaninę. Znowu ręce mi opadły i odłożyłam pracę. Następnie wpadło mi do głowy, że może uda się jeszcze uratować tą sukienkę - i uszyłam dekolt o innym kształcie. Tym razem całość odszyłam podszewką.
Sukienka jest bardzo wygodna i cieszę się, że się nie poddałam :)
Szwy z przodu oraz pas są podkreślone aksamitną tasiemką.
A kieszenie to cudowna rzecz - chyba będę fanką kieszeni!
Kilka dni temu byliśmy z sąsiadami na wystawie starych samochodów - tak sobie stanęłam ...
............................................................
Historia mody na wesoło w
odcinkach
(od stworzenia świata do Euro
2012)
Odcinek 06 (M.K.)
Wygnani z
Raju, on i ona
Idą by lat
gdzieś swoich dożyć,
Wtem Ewa
wrzeszczy przerażona:
"Ja nie
mam co na siebie włożyć!"
Lecz nie
zostaje bierna długo,
Gdy Adam
stoi w trwodze wszystek,
Ona gdzieś
nad przydrożną strugą
Znajduje
mały figowy listek.
Przez długie
lata będzie jej służył,
W różnych
fasonach i kolorach,
Raz będzie
mały, raz znów duży,
Lecz zawsze
w najmodniejszych wzorach.
A biedny
Adam, przez lat wiele
(Na pewno to
nie z jego winy)
W piątek, czy
świątek lub niedzielę,
Nosi te
same gacie z trzciny. cdn.
och ta wersja też udana !!
OdpowiedzUsuńDzięki :)
Usuńmam teraz podobne frustracje - kończyć sukienkę czy rzucić ją w kąt i od niej odpocząć (czasami to pomaga;p) ale tu widać, że warto kończyć:)
OdpowiedzUsuńtak, tak - odpocząć, a potem do dzieła :)
Usuńmimo boju z tą sukienką i tak wyszło ślicznie ;)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam
Daria
Bardzo dziękuję :)
Usuń