06 maja 2013

Sukienka z limonkami

A dress with limes

Zgodnie z wcześniejszą zapowiedzią prezentuję Wam dziś sukienkę z limonkami,
w której najładniej można się zaprezentować na targu lub w warzywniaku :)


Uszyłam ją z czarnej satyny bawełnianej, a dla kontrastu dodałam przodzik z wzorzystej tkaniny.
Górna część sukienki odszyta jest jaskrawo zielonym płótnem bawełnianym.

 

Skorzystałam z wykroju Burdy 6/2008, model 118 (trochę go modyfikując).
Sukienka jest bardzo wygodna, właśnie takiej potrzebowałam do noszenia na co dzień.



According to my earlier announcement today I present to you a dress with limes,
the nicest possible to present to the market or greengrocery  :)
I made it of black satin cotton, and in contrast I added some patterned fabric at the front.
The upper left part of the dress is made of a bright green cotton fabric.

I used the Burda pattern - 6/2008, model 118 (slightly modifying it).
The dress is very comfortable,  just to wear it for every day.

............................................................
Historia mody na wesoło w odcinkach
(od stworzenia świata do Euro 2012)

odcinek 37                 M.K.

Ten kto w futerku z pięknych soboli
Chciał po ulicy paradować,
Stał się autorem własnej niedoli,
Bo srogie kary musiał przyjmować.

A ci co chcieli, choćby dla szpanu,
Wyjść na przechadzkę, albo w gości,
W spiczastych butach z kordebanu,
Poczuli rękę sprawiedliwości.

Oznakowane stroje nosili,
Żydzi, Maurowie, Saraceni.
Wszyscy co z tych nakazów drwili,
Do ciężkich więzień byli wtrąceni.                                c.d.n.

22 komentarze:

  1. Czaderska jest! Najbardziej podoba mi się zdjęcie z kapustą - nie czytałam tekstu tylko najpierw przeglądałam fotki na FS i mnie zaskoczyło :P

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O, zdjęcie z kapustą to również moje ulubione :)
      Ale już jej nie ma - wczoraj zrobiłam gołąbki...

      Usuń
  2. Bardzo... orzeźwiająca sukienka :) Świetny pomysł z dodaniem tego limonkowego materiału do czerni.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak, patrząc z bliska ma się wrażenie, że zaraz pokapie sok...

      Usuń
  3. Odpowiedzi
    1. Fajnie, że to piszesz :)
      Byłam ciekawa kto śledzi tę historię.

      Usuń
  4. oj tam na targu
    z mochito w dłoni sukienka w limonki najlepiej się komponuje :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A tak;
      to podaję składniki Mojito (mohito) z internetu:
      limonka, cukier, mięta, biały rum, woda gazowana, kruszony lód.

      Usuń
  5. Fantastyczna sukienka :) Zdjęcia z warzywami cudne :)

    OdpowiedzUsuń
  6. aaa hahha z kapustą dobre :) A sukienka bardzo fajna.

    OdpowiedzUsuń
  7. Też o tej kapuście pomyślałam hehe

    OdpowiedzUsuń
  8. Bardzo fajnie wyszła ta sukienka, karczek z przodu ją ożywia.
    Jak na satynę bawełnianą i zbluzowanie, dół dobrze się układa.
    No i odszycie wewnątrz odszyte jak należy, ale podszewki chyba nie ma ?
    Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak, nie dawałam już podszewki, bo ta satyna jest dość ciężka i miła w dotyku, więc nie było takiej potrzeby.
      Góra sukienki ma odszycie, bo uwielbiam porządne wykończenie.
      Pozdrawiam serdecznie

      Usuń
  9. Sukienka bardzo ładnie opływa kształty. Wyglądasz w niej lekko, świeżo - po prostu idealnie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cieszę się, że widać lekkość i świeżość, bo taka była idea :)

      Usuń
  10. Bardzo ładny kształt ma dekolt, ale ja bym się chyba na owoce nie odważyła...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dekolt jest świetny, z pewnością go jeszcze kiedyś powtórzę.
      Myślę, że te limonki na żywo też by Cię skusiły :)
      Poza tym ... blisko im do cytryny!

      Usuń
  11. sukienka idealnie pasuje do Twojej figury i bardzo mi się podoba, ja bym tylko zmieniła materiał w limonki na jakiś mniej owocowy :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ten wykrój (z dodanym rękawkiem) jest tak fajny, że na pewno uszyję jeszcze jedną taką sukienkę z innych tkanin :)
      Uściski

      Usuń