Uszyłam sobie sukienkę z aksamitu i haftowanej koronki.
Bardzo spodobał mi się kolor...
Jednak po ukończeniu szycia i ostatecznej przymiarce stwierdziłam, że w tej wersji,
to mam szansę ubrać ją dwa, trzy razy w najbliższym dziesięcioleciu.
Zastosowałam więc metodę szybkiego cięcia (metoda polega na tym, by uciąć szybko,
zanim się rozmyślisz lub dopadną cię wątpliwości).
Odcięłam większość dołu i po tej operacji uzyskałam bluzkę i kawałek materiału,
z którego uszyłam spódniczkę dla córci.
Wytłumaczyłam sobie, że bluzkę będę nosić trochę częściej; nie jest tak nobliwa jak sukienka,
więc możliwości zastosowania są większe.
Detale:


But after the last fitting I changed my mind and cut off the lower part of the dress.
I thought that a blouse is more practical and universal.
............................................................
Historia mody na wesoło w odcinkach
(od stworzenia świata do Euro 2012)
odcinek 29 M.K.
Poza Cesarstwem kwitnie życie,
Kształtują się zwyczaje nowe,
Coraz powszechniej wchodzą w życie
Odrębne stroje narodowe.
Stroje bałkańskie z barwionej skóry
Włosem do wewnątrz odwracane,
Ukształtowały bułgarskie góry,
Ale przez Węgrów, też były znane.
Do tego spodnie, wąskie i krótkie,
Bogato z przodu haftowane,
Odsłaniające łydki golutkie,
W nie, wszystkie stany były odziane. cdn.
Trochę szkoda sukienki bo ładna ale chyba masz rację,że bluzkę częściej ponosisz.No i córeczka zyskała uroczą spódniczkę:))
OdpowiedzUsuńJest jeszcze jeden argument; nie było tego widać, ale aksamit miał małą skazę, która wypadła na tyle spódnicy - to mi też trochę przeszkadzało i przyczyniło się do tej decyzji.
UsuńO jej :) ja bym pewnie nie uciela :) Zawsze mozna narzucic zakiecik :) Bardzo fajna kiecuszka ...byla :)
OdpowiedzUsuńOj tam, oj tam, uszyję inną :)
UsuńWidziałam ta sukienkę w galerii na stronie Burdy. Szkoda, że tak nieodwracalnie ją podzieliłaś, ale pewnie lepiej nosić bluzkę niż trzymać w szafie rzecz nienoszoną:)
OdpowiedzUsuńO, nie zaglądałam tam przez jakiś czas i nawet nie wiedziałam, że umieścili te zdjęcia.
UsuńŁadny kształt dekoltu i bluzeczka na pewno super wyglada.
OdpowiedzUsuńO tak - ten dekolt jest super, na pewno jeszcze skorzystam z tego wykroju - to model 101 z Burdy 3/2012, trochę go przerobiłam.
UsuńJestem oburzona! :) Czemu zamordowałaś tą sukienkę:) Śliczna była:) Bluzka też pewnie piękna jest teraz:)Ja bym się chyba na to cięcie nie zdecydowała:) Pozdrawiam serdecznie :))
OdpowiedzUsuńNie martw się, jakoś to postaram się wynagrodzić ... uszyję kolejną sukienkę wkrótce :)
UsuńA był jeszcze jeden mały powód ku cięciu - mała skaza na tyle spódnicy - takie zgniecenie nie do wyprasowania, to mnie bolało...
Nominowałam cię do Liebster Blog. Szczegóły u mnie na blogu.
OdpowiedzUsuńBardzo dziękuję :)
UsuńPozdrawiam
Ach, piękna była... Ja bym chyba jednak nie ciachnęła... Bardzo jestem ciekawa, jak wygląda w formie bluzki.
OdpowiedzUsuńBardzo podoba mi się dekolt z tą małą falbaneczką, super!
Ja też jestem dumna z tej falbanki - zrobiłam ją sama z resztek (brzegu materiału) tej koronki.
UsuńW bluzce zamierzam chodzić i chodzić :)