30 grudnia 2012

Ku pamięci

My memories

Dziś trochę wspomnień z dzieciństwa...
 
Oto pierwsza maszyna, na której szyłam.
Stała ona w domu u Babci i mogłam na niej uczyć się zszywać szmatki.
Pamiętam jak uszyłam spódnicę z falbanami z pieluch tetrowych,
rzec by można - szał modowy tamtych czasów :)


 Teraz stoi w garażu i czeka na renowację.


A to nie jest butelka szampana z roku 1962.

To maszyna do szycia kozaków, tak tak...
Mój Dziadek był szewcem (cenionym w okolicy), szył piękne buty.
Pamiętam jego pracownię urządzoną w piwnicy;
ten szczególny zapach mieszanki butaprenu i skór.
Drewniane kopyta, młotki, gwoździe, kołki, zwoje skór, korki itp.
To jedna z Jego maszyn (blat został wymieniony na nowy, maszyna stoi jako ozdoba pokoju).




 

A oto ostatnie cztery pary butów uszytych przez Dziadka, które zachowały się w naszym domu.
Niektóre mają ponad 30 lat! I nadal można je nosić. 100% skóry naturalnej, 100% wygody.


 








............................................................
Historia mody na wesoło w odcinkach
(od stworzenia świata do Euro 2012)

odcinek 22                    M.K.


By w całe ciało ciepło było
I człowiek poczuł komfort pełny,
Coraz powszechniej się nosiło
Płaszcze ze sztywnej, grubej wełny.

Wieść o rozkosznym cieple tych strojów
Biegnie w świat lotem błyskawicy,
Noszone są przez chłopów, wojów,
Chętnie je noszą robotnicy.                                     cdn.

18 komentarzy:

  1. piękne wspomnienia... marzy mi się ten singer do szycia butów... kiedyś znajdę i sobie kupię :)

    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  2. Pięne wspomnienia...
    Wspaniałego Nowego Roku!:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Świat się zmienia, maszyny się zmieniają...
      fajnie jest powspominać...
      Wszystkiego Najlepszego na 2013 :)

      Usuń
  3. cudowne pamiątki! To niesamowite, że niegdyś uszyte buty wciąż są w takim dobrym stanie! Bardzo zazdroszczę, że miałaś okazję poznać ten świąt z bliska.
    Cudownego Nowego Roku!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak - to są buty 30-letnie!
      Buty damskie były szyte na miarę dla mojej Mamy. Mama chodziła w nich wiele lat, a że miała i ma do dziś duży wybór butów i bardzo o nie dba, to te są dlatego w tak dobrym stanie. Później ja też nosiłam od czasu do czasu te bordowe zamszowe na korku (na szczęście mam też rozmiar stopy 36).
      Jeśli chodzi o męskie buty, to należą do mojego Taty; brązowe nosił okazyjnie przez pierwsze lata, teraz na co dzień w sezonie jesiennym. Czarne przez wiele lat stały "na kopytach" starannie przechowywane, teraz służą Tacie na wyjścia tzw. niedzielne.

      Usuń
  4. Piękne buty:)) Ja też pierwsze swoje kroki stawiałam na takiej maszynie, a co do tetry do dziś szyję z niej kreacje ,które robią furorę:))))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A tak, widziałam te tetrowe kreacje.
      Fajnie pofarbowane, kolorowe - bomba.

      Usuń
    2. No bardzo lubie je szyć i farbować, aczkolwiek sobie jeszcze nie uszyłam:)))

      Usuń
    3. Tak, szewc bez butów chodzi ;)

      Usuń
  5. singer to klasyka wśród maszyn...sama szukam takiej maszyny do dekoracji wnętrza :) a sandały świetne, mogłabym w nich spokojnie pośmigać ;) pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W tych butkach ze skóry zamszowej jeszcze niedawno chodziłam; są w bardzo dobrym stanie, jedyne ślady użytkowania widać na wewnętrznej skórzanej wyściółce.

      Usuń
  6. Pamiętam te czerwone sandały ... ech nasza młodość ;-)
    Nie pamiętam tylko czy pokazywałaś mi je w liceum czy już na studiach.
    Moja prababcia ( rok urodzenia 1901) od strony mamy miała podobną przepiękną maszynę Singera sprzed wojny trudno określić czy sprzed drugiej czy pierwszej :-). Uwielbiałam się nią bawić.
    Natomiast u babci od strony ojca stał Sienger bardziej "nowoczesny", domniemywam, ze powojenny.
    Muszę wyśledzić co się z tym sprzętem stało :-)
    pozdrówki
    Asia W. kiedyś S.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To Ty! Jaka niespodzianka! Tak się cieszę :)
      Jeśli chodzi o buty, to na pewno miałam je na studiach :)
      fajnie, że pamiętasz :)
      A Singera szukaj - bo to teraz zabytek.
      Pa pa

      Usuń
  7. Na bloga trafiłam całkiem przypadkiem i nie żałuje. Nadziwić się nie mogę, jak patrze na buty :o ! Pierwsze na koturnie są boskie. Dziadek miał talent :). Szkoda że teraz nie ma takich porządnych szewców i butów.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O, tak. A ja przed oczami mam jeszcze dziesiątki innych pięknych butów, po których niestety nie ma pamiątkowych fotografii.

      Usuń
  8. Wow, jaka piękna maszyna do szycia!!! Łezka nam się w oku kręci, gdyż nasza Babcia miała podobną..
    Zapraszamy do oglądania ręcznie szytych, stylowych torebek oraz gorsetów młodej, świetnie zapowiadającej się projektantki mody, zwyciężczyni konkursu na Najlepszego Projektanta Mody Dolnego Śląska 2012: http://surrealistycznyduettworczy.blogspot.com/
    Pozdrawiamy!

    OdpowiedzUsuń